Trudno o coś bardziej frapującego: na północy tradycyjny Pekin, stolica chińskich cesarzy, polityczne centrum Kraju Środka, na południu Szanghaj, dawna rybacka wioska, dziś centrum handlu i oszałamiające megacity. Adrian Geiges, dziennikarz, który w Chinach spędził wiele lat, z poczuciem humoru i doskonałą orientacją w chińskich realiach opisuje obydwie rywalizujące z sobą metropolie, wyjaśniając, która z nich jest stolicą artystów, a która stolicą mody, dlaczego pekińczycy najpierw kupują auto a szanghajczycy mieszkanie, dlaczego podczas nocy poślubnej w pokoju młodej pary przebywają przyjaciele młodych i gdzie powinniśmy się zatrzymać, żeby opanować mandaryński.
Opowiada ruchu ulicznym, który przybysza z zewnątrz wpędza w psychozę. O tamtejszych mieszkańcach w biały dzień paradujących po ulicach w szlafrokach. O najbardziej monumentalnej budowli świata – Wielkim Murze i o rzece Jangcy stanowiącej granicę, poniżej której w Chinach nie ogrzewa się domów. O stosunku Chińczyków do nas, długonosych. O przysmakach chińskiej kuchni – makaronie kilkumetrowej długości, pijanej kurze i owłosionych krabach. I o języku, w którym słowo „ojciec” brzmi jak „zapora” a „mama” – niemal jak „przeklinać”.
Książka Geigesa jest połączeniem książki podróżniczej z socjologiczną i obyczajową refleksją nad społecznościami dwóch miast, których łączna populacja liczy tyle mieszkańców co cała Polska...
Wojciech Tomaszewski, polska-azja.pl >>
Pekin: nigdzie indziej, jeśli chcesz coś osiągnąć w polityce, dziennikarstwie czy kulturze (...) Z kolei Szanghaj to pulsujące miasto biznesu i elegancji ...
Katarzyna Zielińska, wp.pl >>
Głównym motywem są tutaj istniejące pomiędzy mieszkańcami Pekinu i Szanghaju animozje, według Geigesa dość silnie w tych miastach zakorzenione. Przypomina to nieco klasyczny już spór pomiędzy Krakowianami i Warszawiakami...
Krystian Wiciarz, Closer To Asia>>
Geiges koncentruje się natomiast na pokazaniu oficjalnego
i tego mniej znanego oblicza obu miast, wychodząc z założenia, że wiele obyczajów może być dla przybysza z zewnątrz czymś niezrozumiałym. Autor z jednej strony czuje się obserwatorem z Zachodu, z drugiej – z racji małżeństwa z Chinką i długiego mieszkania w tym państwie – jak ktoś, kto jest u siebie....
Bernadetta Darska, ksiazki.onet.pl >>
Książka Geigesa jest połączeniem książki podróżniczej z socjologiczną i obyczajową refleksją nad społecznościami dwóch miast, których łączna populacja liczy tyle mieszkańców co cała Polska...
Wojciech Tomaszewski, polska-azja.pl >>
Pekin: nigdzie indziej, jeśli chcesz coś osiągnąć w polityce, dziennikarstwie czy kulturze (...) Z kolei Szanghaj to pulsujące miasto biznesu i elegancji ...
Katarzyna Zielińska, wp.pl >>
Głównym motywem są tutaj istniejące pomiędzy mieszkańcami Pekinu i Szanghaju animozje, według Geigesa dość silnie w tych miastach zakorzenione. Przypomina to nieco klasyczny już spór pomiędzy Krakowianami i Warszawiakami...
Krystian Wiciarz, Closer To Asia>>
Geiges koncentruje się natomiast na pokazaniu oficjalnego
i tego mniej znanego oblicza obu miast, wychodząc z założenia, że wiele obyczajów może być dla przybysza z zewnątrz czymś niezrozumiałym. Autor z jednej strony czuje się obserwatorem z Zachodu, z drugiej – z racji małżeństwa z Chinką i długiego mieszkania w tym państwie – jak ktoś, kto jest u siebie....
Bernadetta Darska, ksiazki.onet.pl >>
0.00 zł